
Nozdrza pełne pasji
Przepełnione zapachem słońca i tortilli, nagle zanotowały nowy odcień. Spoglądam w te stronę i widzę ogromny łapacz snów, który pilnuje wejścia do przeuroczej kafejki cafe loco ( szalona kafejka). Prowadzona przez parę, która przeniosła się tu z Korei. Witają nas szczerym uśmiechem i oczami pełnymi blasku pasji. W menu przeróżne propozycje, również dla osób nie pijących kawy, a do tych się zaliczam. Miło, że tak. Gwatemala słynie z produkcji kawy, przejeżdżając z miejsca na miejsce każdego dnia mijamy plantacje.
Rozglądam się po kafejce, każdy z pewnością znajdzie tu coś dla siebie. Star wars, łapacze snów, urządzenia do przyrządzania kawy na dziesiątki sposobów, wiszące pod sufitem pamiątkowe zdjęcia i waluty z całego świata. Obiecałam sobie, że przygotuje się na kolejne odwiedziny, by zostawić pamiątkowego polskiego złotego.
“Co chcecie”?
“Poprosimy 3 kawy na wynos”
“Jesteście pewni?”
Spoglądamy na siebie pytająco, czy na pewno i też z nutką niepewności skąd to pytanie.
Dziewczyna szybko odczytuje nasze spojrzenia- ” jak weźmiecie na wynos, produkujemy plastik”.
I wszystko jasne – dziękujemy jej za przypomnienie. Siadamy przy barze.
Czekamy na kawę. Zapach przyprawia mnie o ciarki. Dźwięk mielonej kawy wibruje w moich uszach łaskocząc je delikatnie. Spoglądam w te stronę. Song Jong Lee właśnie praży kawę. Na filmiku widzicie cały ten proces jak z surowych ziaren, obrabianych w temp. Ok 140 stopni przez Ok. 15 minut powstaje produkt gotowy do zmienienia i zaparzenia.
Jest to miejsce w pełni fair trade i eco friendly. Rodzeństwo prowadzące to miejsce bierze udział i inicjuje wiele akcji przyjaznych planecie i budzących świadomość naszego ( ludzi) wpływu na losy Matki Natury.
Lubimy takie miejsca.
Dlatego właśnie w czasie Wypraw Przemian, gdy “powracamy do dzikości” przemierzając Gwatemalę odwiedzamy również takie miejsca.
Zobacz co jeszcze robimy w Gwatemali TUTAJ